W środę i czwartek byłem na wdrożeniu w Łodzi. Przywiozłem jedną fotę. Za to zostawiłem w hotelu zaświadczenie z kurii o odbytym kursie dla fotografów, a u klienta został się mój wypasiony pendrive, którego Ola ongiś ( podoba mi się to słowo :) ) wyprała. Przetrwał prawie godzinę w pralce i działał.
Cóż, jeden zero dla pecha.
5 komentarzy “Jak pech to pech”
peszek :)
Ale focia fajna :p ;))
No kursu szkoda… dam Ci do skserowania :P ;))
jutro będzie lepiej ;) (Łódź to jednak Łódź ;-D)
fajne zdjęcie
Zaswiadczenie do odzyskanie pena szkoda fota zajebista :)
napisz do spinacza
spinaczspina@gmail.com maila z Twoim mailem :)